Marzy Wam się sielankowy włoski klimat, urokliwe uliczki i
pyszne jedzenie. Ale nie macie zbyt wiele czasu i jedyne na co możecie sobie pozwolić
to weekendowy wyskok. Co tu robić? Odpowiedź jest jedna: kupić bilet do Bari!
Bari leży u nasady obcasa włoskiego buta. Jest stolicą uroczej
Apulii- jednego w biedniejszych regionów Włoch. Miasto jest doskonałą bazą
wypadową do zwiedzania okolicy. A dzięki licznym połączeniom kolejowym, wcale nie potrzebujecie do tego celu wynajętego auta.
My spędziliśmy w Bari zaledwie trzy dni, a zdążyliśmy
zachwycić się jego klimatem i doskonałą kuchnią. A także wyskoczyć do dwóch okolicznych
miasteczek- perełek: Alberobello i Polignano a Mare (więcej w kolejnym wpisie).
Największe wrażenie wywarła na nas starówka. Warto odwiedzić ją zarówno za dnia jak i wieczorową porą. Miejsce to urzeka przede wszystkim swoją autentycznością. Zaobserwujemy tu proste, codzienne życie mieszkańców. Pierwszego wieczoru, chwilę po wkroczeniu na starówkę byliśmy świadkami rodzinnej awantury. Taka mała próbka włoskiego temperamentu.
Największe wrażenie wywarła na nas starówka. Warto odwiedzić ją zarówno za dnia jak i wieczorową porą. Miejsce to urzeka przede wszystkim swoją autentycznością. Zaobserwujemy tu proste, codzienne życie mieszkańców. Pierwszego wieczoru, chwilę po wkroczeniu na starówkę byliśmy świadkami rodzinnej awantury. Taka mała próbka włoskiego temperamentu.
Spacerując wąskimi dróżkami obserwujemy grupki mężczyzn
zajętych rozmową przy kawie, babcie w trakcie przygotowywania domowej roboty
makaronu, bawiące się dzieci, plotkujące sąsiadki, stragany z warzywami oraz mijające nas skutery.
Błądząc po starówce natkniecie się na liczne ołtarzyki, które na każdym kroku przypominają o religijności Włochów. Nie brakuje również świątyń zbudowanych z rozmachem, mowa o: Katedrze Świętej Sabiny oraz Bazylice Świętego Mikołaja.
Błądząc po starówce natkniecie się na liczne ołtarzyki, które na każdym kroku przypominają o religijności Włochów. Nie brakuje również świątyń zbudowanych z rozmachem, mowa o: Katedrze Świętej Sabiny oraz Bazylice Świętego Mikołaja.
Przy samej starówce znajduje się Zamek Svevo, będący największym
zabytkiem miasta.
Gdy już nasycimy swoje oczy pięknem starówki skierujmy swe
kroki w kierunku murów miejskich, oddzielających stare miasto od morza, by stąd
przespacerować się wzdłuż nabrzeża. Podczas takiego spaceru możemy obserwować
dzieci uczące się jak opanować tajniki żeglugi, a w godzinach porannych warto
odwiedzić targ rybny.
Ulicą oddzielającą Stare Miasto od jego nowej części jest Corso
Vittorio Emanuele. Znajduje się tu mnóstwo restauracji, sklepów a także deptak
prowadzący w stronę nabrzeża.
Chcąc zrelaksować się przy kawce warto wybrać się na jeden z
placów: Piazza del Ferrarese lub Piazza Mercantile.
Sprawy organizacyjne:
- Jak dostać się z lotniska do centrum?
Najtańszą opcją jest transport autobusem linii nr 16, który
jedzie pod dworzec kolejowy Bali Centro. Przystanek początkowy znajduje się po
lewej stronie od wyjścia z hali przylotów- znajdziecie go bez problemu. Bilet
kupimy u kierowcy (1,50 €). Według
rozkładu kursuje co godzinę, jednak my odnieśliśmy wrażenie, że raczej według
potrzeby. Do autobusu wsiedliśmy 30 min przed planowanym odjazdem i po 5
minutach byliśmy już w trasie (do centrum dojedziemy w około 40 minut). Inne
opcje to: pociąg, taksówka lub wynajęte auto- gdy planujecie zwiedzać okolicę
samochodem.
- Jak dostać się na lotnisko?
Z centrum na lotnisko pojechaliśmy również autobusem linii
nr 16. W tym celu należy udać się na plac przed głównym dworcem kolejowym. W
budce na środku placu zakupić bilet w cenie 1,00 € i w gąszczu stojących
autobusów odszukać właściwy.
Z tego samego miejsca macie do wyboru nieco szybszą opcję, a
jest nią podróż pociągiem. Trwa 17 min (autobusowi trasa zajmuje 40 min), a za
bilet zapłacicie 5,00 €.
- Gdzie spaliśmy?
Palace Hotel Bari przy Via Francesco Lombardi 13
- Kilka dni przed wylotem natrafiliśmy w sieci na program
Hanny Lis kręcony w Apulii właśnie (link TU). Polecam serdecznie- my
skorzystaliśmy z dwóch rekomendacji gastronomicznych :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz