Miejsce idealnie odzwierciedlające słynny berliński luz. Lokal znajduje się w niepozornej budce, przed którą niczym na plaży (wszędzie wysypany jest jasny piasek), na plastikowych, białych stolikach możemy zjeść wegetariańskie pyszności.
W Kanaan menu codziennie wygląda nieco inaczej- wszelkich wskazówek udzieli Wam pracownik witający klientów od wejścia.
My skusiliśmy się na pikantna szakszukę serwowaną z ogromną ilością klasycznego hummusu. I powiem Wam tyle- był to najlepszy hummus jaki kiedykolwiek jedliśmy. Jeśli tak smakuje ta pasta w Izraelu, to podczas naszej grudniowej wizyty w tym kraju, będziemy go jeść codziennie. Serio :)
Na naszym stole zagościła też sałatka warzywna z serem feta, syropem z granatu i sosem majonezowym (w przyzwoitych ilościach). Bardzo miłym zaskoczeniem było to, że bazę sałatki stanowiła roszponka z drobno posiekanymi warzywami, a nie jak to teraz bywa w większości lokali- słynny mix sałat... Do tego świeżutkie pieczywo- pita i bułeczka posypana zatarem. Wszystko serwowane na fajnych, drewnianych talerzykach. Po takim obiadku niczego więcej do szczęścia nie potrzeba.
Termin wizyty:
Lipiec 2017
Kanaan
Adres:
Kopenhagener Strasse 17, 10437 Berlin
(kod pocztowy stanowi tutaj kwestię kluczową, początkowo nawigacja zaprowadziła nas pod bliźniaczy adres zlokalizowany kilka km dalej).
kanaanberlin@gmail.com
Godziny otwarcia:
wt-ndz 12:00-22:00
Strona www ----> TU
Menu ----> TU
Facebook ----> TU
Instagram ----> TU
Tripadvisor ----> TU
Jeśli tam jeszcze nie byliście a macie jakieś pytania-walcie śmiało.
A jeśli jedliście już w "Kanaan" to chętnie poznamy Wasze opinie na temat tego miejsca i potraw, które pałaszowaliście- piszcie w komentarzach lub na priv.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz