wtorek, 28 stycznia 2014

Islandia, tam musi być zimno ! Część I - atrakcje południa

Tam musi być zimno .... to pierwsza myśl, która przyszła nam do głowy jak dowiedzieliśmy się, że jedziemy na Islandię. Okazało się, że lato nie różni się za bardzo od naszego - polskiego. No ... może kilka stopni mniej.

Wszystko miało być nowe i po raz pierwszy. 
Pierwszy lot samolotem, pierwsza praca za granicą ( jak się okazało, póki co jedyna ), pierwsza poważna próba języków obcych.
 Początkowo mieliśmy spędzić w lodowej krainie blisko 4 miesiące . Skończyło się na dwóch ze względu na wybuch wulkanu o dźwięcznej i finezyjnej nazwie Eyjafjallajokull , szkoda ... 
Mieszkaliśmy i pracowaliśmy na południu wyspy ( Skógar ), kilkaset metrów od słynnej drogi numer 1. 
Pracując po 10 godzin dziennie od poniedziałku do niedzieli, zawsze staraliśmy się znaleźć czas na zwiedzanie. Na południu znajdziecie naprawdę wiele atrakcji. Co prawda do niektórych trzeba dojechać nawet 300 km, ale warto - pamiętajcie, na Islandii nigdzie nie jest blisko. 
Nie ma co przynudzać , przejdźmy do konkretów. Jako, że zwiedziliśmy praktycznie całe południe + Reyjkiavik, na tym się skupimy.

Wodospady, wodospady i wodospady

Wodnych pomników przyrody znajdziecie całe mnóstwo. Na południu, co najmniej dwa warte uwagi. Pierwszy z nich to Seljalandsfoss, charakteryzuje się tym że możecie wejść za ścianę wody i podziwiać go "od środka" - robi naprawdę fajne wrażenie ! Wodospad ma 60 metrów wysokości i jest jednym z najpopularniejszych na wyspie.


Drugi, naszym zdaniem bardzo ważny wodospad południa to Skogafoss, na który spoglądaliśmy codziennie z okna naszego letniego domku ! :) Znajdziecie go kierując się nieco bardziej na wschód, w miejscowości Skogar. Jest o wiele mniejszy od sąsiada "Seljand'a" ( tylko 25 metrów ), ale chyba z lepszym klimatem. Tutaj brak wejścia za ścianę wody został wynagrodzony wejściem na górę. Do pokonania mamy sporą drogę po schodach, jednak widok z góry jest cudowny ! Must See jak będziecie w okolicy !
Na uwagę zasługuje również zaczynająca się w tym miejscu ścieżka trailowa do Þórsmörk. 25 km trasa ( zaleca się przeznaczenie na tą trasę całego dnia ) zachwyca naturą, licznymi wodospadami i widokiem na obydwa lodowce Eyjafjallajökull oraz Mýrdalsjökull. Dla piechurów punkt obowiązkowy ! Tym bardziej jeśli w planach macie zwiedzanie krainy Landmannalaugar ( tam nie byliśmy, a zdjęcia robią piorunujące wrażenie !! ), która jest finałem tej pieszej wyprawy.
Więcej na ten temat : The Skógar–Þórsmörk trail.
W Skogar warto zatrzymać się na dłużej. Tutaj macie kemping i mały hotelik oraz naprawdę fajne Muzeum - http://www.skogasafn.is . W budynku muzeum jest też sklepik z pamiątkami, jednak warto powstrzymać się z kupnem i te same rzeczy kupić w większych miejscowościach za niższą cenę.



































Niedaleko Skogar jest jeszcze jedno, magiczne miejsce. Zapamiętajcie drogę numer 241 i nazwę Tjaldsvæðið Seljavöllum. Z tego kempingu po około 15 minutach spaceru w głąb gór ( trzymajcie się instalacji wodnej ) dotrzecie do geotermalnego basenu. Miejsce nie dostępne w przewodnikach i mapkach, CUUUUDO :) My byliśmy tam krótko po wybuchu Eyjafjallajokull, dlatego wszystko pokryte było pyłem wulkanicznym. Zapewniamy jednak, że w "normalnych" warunkach jest tam super zielono i przepięknie !! ( a tym sposobem my mamy na zdjęciach jakiś MORDOR he he btw. Na Islandii były plany kręcenia jednej z części Władcy Pierścieni - jednak nie doszło to do skutku  )






Lodowiec Mýrdalsjökull

Stacjonując w Skogar lub udając się dalej w stronę ViK pamiętajcie o odwiedzeniu lodowca Mýrdalsjökull ! Na mapkach turystycznych nie znajdziecie tego miejsca. Jednak powinno być oznaczenie, że można tam dojechać. Jeśli macie wynajęty samochód "nie terenowy" to poruszajcie się powoli, ponieważ droga oznaczona jest jako 4x4 ( byliśmy tam zwykłym autem osobowym i można przejechać - ale ostrożnie ! ).
Jadąc krajową jedynką od Skogar w stronę ViK po kilku kilometrach musicie skręcić w lewo w drogę numer 221. Około 20-30 minut jazdy i znajdziecie parking. Dalej już pieszo, a widoki nieprawdopodobne. Tutaj możecie wejść na lodowiec ! Nie potrzeba super sprzętu wspinaczkowego jednak zalecamy buty z bieżnikiem bo miejscami może być niebezpiecznie. Wstęp na lodowiec jest całkowicie darmowy !





Okolice ViK

ViK to niewielkie, ale jakże zbawienne miasteczko na południu wyspy. To tutaj uzupełnimy paliwo, zrobimy zakupy w markecie Bonus i nawet skorzystamy z basenu miejskiego ! Miasteczko oferuje też dobrze rozwiniętą bazę noclegową. No dobra, ale co warto zobaczyć ?
Jeszcze zanim wjedziecie do miasta od strony Skogar ( Reyjkiavik ) warto zajrzeć w kilka miejsc. Dyrhólaey to niegdyś najdalej wysunięty punkt południowej Islandii. .
Znajdziemy tutaj latarnię morską, liczne siedliska ptaków oraz widoki, widoki, widoki ... Skały pod wpływem działania wody przybrały piękne formy i kształty . Prawdziwy Must See ! Oczywiście, że bezpłatnie ...






Wracając na  jedynkę i jadąc w stronę ViK, powinniście skręcić w 215-tkę w prawo. Na jej końcu znajdziecie fajną plażę z pięknymi skałami ! 



Lodowa Laguna
Do tej pory znaleźliśmy trochę zieleni przy wodospadach i surowego klimatu przy ViK. Czas ruszyć w stronę słynnej Jokulsarlon Glacier Lagoon . Nie ma co się rozpisywać. To miejsce znajdziecie na wszystkich mapach i w każdym przewodniku. Wiele osób uznaje to miejsce za przereklamowane. Na nas zrobiło meeeega wrażenie, więc polecamy ! Tym bardziej jeśli jedziecie dookoła wyspy to macie "po drodze". Warto dodać, ze to tutaj kręcono wiele Hollywódzkich produkcji jak : Batman, James Bond czy Tomb Raider. Dla nas to był niestety najdalej wysunięty punkt jaki udało nam się odwiedzić.
No nic... zawsze jest powód żeby tam wrócić :) Czy pisaliśmy już, że wstęp darmowy ?!








Jeśli macie więcej czasu to koniecznie zobaczcie Park Narodowy Vatnajokull. My spędziliśmy tam kilka godzin, ale widoki i natura wyspy są tego warte !



Geysir i Gullfoss

Warto te dwa miejsca zaplanować w jeden dzień, ponieważ ... są blisko siebie . Co prawda należy wjechać nieco bardziej w głąb wyspy, ale uznaliśmy, że można to podczepić pod eksploracje południowej części wyspy - tym bardziej, że jak to ... być na Islandii i nie widzieć gejzerów ?

Geysir - ("wybuchający") od lat 60. XX stulecia nie wybucha sam z siebie, a uaktywnia się jedynie podczas trzęsień ziemi. Natomiast wielką atrakcją Islandii pozostaje Strokkur ("maselnica", czyli drewniane naczynie do ubijania śmietany na masło), regularnie co 10 minut wyrzucający potężny, wysoki nawet na 30-35 m słup wody. Robi to naprawdę duże wrażenie, choć należy pamiętać, że Geysir był dwakroć potężniejszy.








No i Gullfoss. Potęęęęęęęężny wodospad ! Jego ogrom przytłacza i daje Ci do zrozumienia gdzie jest Twoje miejsce we wszechświecie. Siły natury są ogromne. Niestety bateria aparatu w tym miejscu wysiadła, a ja nie wziąłem zapasowych ( za co Ania będzie mnie katować do końca naszych dni :P ) .
Dojedziecie tam od Geysir w jakieś 5 minut. Kierujcie się po znakach, których w tamtej okolicy jest mnóstwo.



2 komentarze:

  1. byliśmy nad tym basenem i nawet jedno z nas pływało!
    nie wiem jak to się stało, ale w sumie przegapiliśmy Mýrdalsjökull, mimo że nazwa obiła mi się o uszy, to musiałam zapomniec jej nanieść na naszą mapkę, tak samo tych bazaltowych kolumn niedaleko viku. jak dotąd islandia jest jedynym miejscem do ktorego wrócimy (juz mamy bilety). i wyjazdem którego jeszcze żaden nie przebił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lodowiec Mýrdalsjökull nie jest zaznaczony na tych popularnych mapkach turystycznych. Normalnie prowadzi do niego droga ze znakiem 4x4, ale o ile nie ma akurat powodzi to można śmiało wjeżdżać nawet najmniejszym autem. Pod samym lodowcem jest duży parking na którym zostawicie auto i heja z buta na lodowiec :)

      Usuń