czwartek, 18 grudnia 2014

O tym jak prawie dotarliśmy do Malezji


Będąc w Berlinie trudno powiedzieć, że zwiedziło się Niemcy. Analogicznie rzecz ma się do Paryża, Barcelony czy Warszawy. Oczywiście spotkamy ludzi, spróbujemy potraw czy poznamy trochę historii, ale to wszystko. Często miasta tworzą coś w rodzaju odrębnych państw. Podobnie jest z Kuala Lumpur. Chłodząc się w cieniu Petronas Tower spotkaliśmy lokalnego studenta. Zapytał co tu robimy i skąd jesteśmy . Odpowiedzieliśmy, że przylecieliśmy tylko na chwilę,poznać choć trochę Malezji. Zdziwił się i uprzejmie powiedział : Kuala Lumpur jest piękne, wielokulturowe z barwną historią. Jednak jeśli chcecie zobaczyć prawdziwą Malezję - musicie wyjechać poza miasto. Trudno się z nim nie zgodzić. Wielkie miasta często są podobne i bardzo męczące. Tym razem nie mieliśmy w planach, więcej niż kilka dni w Kuala Lumpur - nic ponadto. Nie żałujemy, w końcu mamy konkretny pretekst do powrotu ! 

Oczywiście nastawiliśmy się na wyścig po żelaznych punktach must see. Świetnie zorganizowana komunikacja miejska pozwoliła nam na bardzo szybkie zrealizowanie naszej listy. Oczywiście pękły PETRONAS TOWER w dzień i w nocy, MENARA KL (wieża telewizyjna) - cena za wjazd dość wysoka, ale panorama miasta bardzo fajna, AQUARIA KLCC (potężne akwarium), CENTRAL MARKET, PARK PTAKÓW ( polecamy jako alternatywę ), CHINATOWN i BATU CAVES (wyjazd poza miasto). Będąc w KL oczywiście gwoździem programu jest przejażdżka MONORAILEM !
Petronas Tower - symbol miasta
Sam napis nad wejściem robi wrażenie
w drodze do wieży telewizyjnej
widok z MENARA KL

widok z MENARA KL #2
Aquarium KLCC

Chinatown

Park Ptaków

Mieszkaliśmy w dość dziwnym hotelu usytuowanym na 5 piętrze dworca autobusowego. Ogólnie ciężko nam było znaleźć dość tani hotel w KL z oknem ! Jakoś wizja pokoju bez okna nie była dla nas zbyt atrakcyjna, więc się uparliśmy i jeb, zamieszkaliśmy na dworcu autobusowym .
nasz hotel to ten budynek po prawej z jedynką na szcycie :) na dole dworzec autobusowy

widok z okna hotelu...tak z okna !

Trafiliśmy na konkretny początek pory deszczowej, więc o wiele częściej niż w Tajlandii padało i z większą intensywnością. Jednak było to miłe wybawienie od panującego niezmiennie 35 stopniowego upału, potęgowanego ciepłem produkowanym przez miasto.
waluta

Trudno z 4 dniowego pobytu w Kuala Lumpur snuć jakieś super hiper wnioski na temat Malezji, jej mieszkańców i ich nastawienia do świata. My trafialiśmy tylko na samych uprzejmych i pomocnych ludzi. Z dumą opowiadających o swojej religii muzułmanów lub tak jak spotkany pod PT student - zachęcających do eksploracji innych, równie pięknych części krajów. 

Amatorom-podróżnikom takim jak my, polecamy !!

park przy Petronas Tower nocą

KL od kuchni

chwila orzeźwienia




najwyższy maszt flagowy na świecie

trasa wylotowa do Batu Caves

Masjid Jamek

Plac zegarowy

Batu Caves

Batu Caves

Batu Caves

Batu Caves

Batu Caves

Batu Caves

Batu Caves

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz