niedziela, 1 marca 2015

Ponowne spotkanie z cudowną GRECKĄ KUCHNIĄ!





Od dawna nie mogliśmy doczekać się ponownego spotkania z grecką kuchnią w której zakochaliśmy się od pierwszego… kęsa, dwa lata temu ;) Po przylocie do Aten i zameldowaniu się w naszym hotelu, szybko się odświeżyliśmy i wyruszyliśmy by rozsmakować się w obłędnych greckich potrawach.
Próbowaliśmy znanych nam już smaków, ale udało się także poznać nowe.



Na zaspokojenie pierwszego głodu wybraliśmy sztandarową Musakę i saganaki z krewetkami w pomidorach z kruszonym serem feta oraz smażoną fetę z obłędną marmoladą figową. Do tego po kufelku Mythosa, a na deser pyszne ciasto pomarańczowe.... Tak... bardzo tęskniliśmy ;)


Musaka i saganaki z krewetkami
Smażony ser feta z marmoladą z fig
Jako, że uwielbiamy owoce morza, trzeba było korzystać z lokalizacji w której się znaleźliśmy i rozkoszować się ich dostatkiem. Dlatego kolejnego dnia nasze menu obiadowe zwojowały: grilowana ośmiornica (w takiej formie najbardziej nam odpowiada) i smażone kalmary. Udało nam się także spróbować ciasta filo (dotychczas jedliśmy tylko na słodko) nadziewanego szpinakiem i serem feta (PYCHA !), a jako dopełnienie skusiliśmy się na saganaki z fetą i pomidorami. Pierwszy raz próbowaliśmy też greckiego piwa Alfa.

Ciasto filo ze szpinakiem i serem feta-obłędne połączenie :)

Saganaki z serem feta, pomidorami i papryką

Smażone kalmary
Nasza królowa- grilowana ośmiornica ;)
Pożegnalny obiad przed wylotem do Rzymu zjedliśmy w klimatycznej knajpce u podnóży Akropolu (Cave of Acropolis). Było to bardzo smaczne pożegnanie w formie talerza greckich rozmaitości: smażonych placuszków z cukini, smażonego sera feta w panierce, mięsnych kuleczek serwowanych z grilowanymi warzywami i grzybami oraz trzema sosami, z bakłażana, pikantnym paprykowym oraz klasycznymi tzatzykami. Aż żal było wyjeżdżać...


Oczywiście pobyt w Grecji nie byłby w pełni udany bez jogurtu greckiego (niestety dostępne u nas "jogurty typu greckiego" nie dorastają mu do pięt) z miodem czy kawałkiem nieprzyzwoicie słodkiej i jeszcze pyszniejszej Baklavy...
Grecjo ! Z pewnością jeszcze wrócimy ! :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz