wtorek, 4 lipca 2017

Bawaria na weekend- Monachium, Dachau, Wasserburg am Inn, Bayreuth


Uroki Bawarii zachwalaliśmy już w poprzednim wpisie o najsłynniejszym niemieckim zamku (TU).
Nasz pobyt w okolicach Monachium nie należał do długich, ale poza Neuschwanstein udało nam się zobaczyć jeszcze kilka miejsc godnych polecenia. A oto i one.

Monachium 

Mając do dyspozycji zaledwie jedno popołudnie na pobyt w stolicy Bawarii (trzeciego co do wielkości miasta Niemiec) , zdecydowanie najlepiej poświęcić je na spacer po starówce.  


Spacer rozpoczęliśmy od bramy Sendlinger, a która jest popularnym miejscem spotkań. 




Nowy Ratusz zrobił na nas największe wrażenie. Centrum starówki, mnóstwo ludzi, teatry uliczne, niesamowity klimat.



Asamkirche- kościół św. Jana Nepomucena.


Spacerując w kierunku ratusza można spotkać przepięknie zachowane elewacje. 



W maju w kwietnikach wiosna zagościła już na całego.


Niemcy słyną z zamiłowania do biesiad. Tutaj jeden z placyków, gdzie można posilić się bratwurstem i preclem, obowiązkowo w towarzystwie wybornego bawarskiego piwka.




Kto powiedział, że balkony muszą być nudne?



Ordnung muss sein! Dwu poziomowy parking rowerowy.


To co w Bawarii najlepsze. 


Prost! 


Kiełbaski z kapuchą- swojskie jadło.


Kartoffelsalad i wienna wurst.


Dachau

Głównym celem naszej wizyty w tym mieście była chęć zwiedzenia Muzeum- Miejsca Pamięci. Niestety niezbyt dobrze przygotowaliśmy się do wizyty. Od rana zwiedzaliśmy Zamek Neuschwenstein (TU), oddalony od Dachau o ponad 100 km i ostatecznie dojechaliśmy na miejsce ok. godziniy 16. Natomiast Centrum Turystyczne zamykane jest o godzinie 17. Z tego względu nie mogliśmy wypożyczyć Audioguidów, no a cały spacer przebiegał na wysokich obrotach. Zdążyliśmy odwiedzić najważniejsze miejsca i wystawy, oddać się zadumie- którą potęgował lejący się z nieba deszcz. 

Informacje praktyczne:
- Miejsce Pamięci jest czynne w godzinach: 9-17 (z wyjątkiem 24. grudnia)
- Wstęp jest bezpłatny
- Jeśli chcecie na spokojnie zwiedzać z audio guidem, wygospodarujcie około 3 godzin.
- Dachau jest doskonale skomunikowane ze stolicą Bawarii. Z Monachium dojedziecie tu w około 30 minut komunikacją miejską ( więcej szczegółów TU).
- Dla wybierających się autem zamieszczamy mini mapkę. Parking jest płatny- koszt w zależności od gabarytów auta wynosi od 3 do 5 €.
- Więcej informacji znajdziecie na oficjalnej stronie internetowej: TU.

Po wyjściu z terenu Miejsca Pamięci pogoda zmieniła się o 180 stopni. Dzięki temu po centrum Dachau włóczyliśmy się w pięknych okolicznościach przyrody. 


Widok na całą okolicę z tarasu widokowego u podnóży pałacu.




Urokliwe miejskie uliczki. 




Najokazalszą budowlą w sercu miasta jest pałac z XXII wieku. Budynek otoczony jest pięknym ogrodem dzięki czemu stanowi doskonałe miejsce na wypoczynek. Polecamy usiąść w ogródku i napić się kawy z pałacowej kawiarni- doskonałe miejsce na chwilę wytchnienia po całym dniu zwiedzania.





A na koniec dnia zostaliśmy bardzo miło zaskoczeni. Zgłodnieliśmy i zaczęliśmy błądzić w poszukiwaniu czegoś na kolację. Zwykle wcześniej analizujemy Tripadvisor i zdajemy się na rekomendacje użytkowników. Tym razem jednak nie "odrobiliśmy lekcji" i zdani byliśmy tylko na własną intuicję. Która, ku naszej uciesze, absolutnie nas nie zawiodła. Miejsce do którego trafiliśmy przeszło nasze najśmielsze oczekiwania- prawdziwa Grecja (nasza UKOCHANA!!!) gdzieś wśród uliczek niemieckiego Dachau. Mowa o restauracji Bakalikon, która z zewnątrz wygląda niepozornie, Natomiast wchodząc do środka przygotujcie się na szybką podróż do dalekiej Grecji. Dzięki wystrojowi poczujecie się tutaj jak na ryneczku gdzieś na południu Europy. Lokal prowadzony jest przez Greków, pęka w szwach dzięki zadowolonym klientom, panuje tu wspaniała atmosfera no i co najważniejsze- JEDZENIE! Warte grzechu, przepyszne no i w ilościach nie do przejedzenia :) Za sprawą talerza grillowanych pyszności dla dwóch osób z głowy mieliśmy nie tylko kolację, ale i obiad kolejnego dnia. Serio. Dlatego jeśli będziecie w okolicy koniecznie odwiedźcie to miejsce.


Wasserberg am Inn

Tego miasteczka nie mieliśmy w planie. Trafiliśmy tu z polecenia naszego klienta, i bardzo mu za tą rekomendację dziękujemy. Wasserberg am Inn to klimatyczne uliczki, piękne budowle, cudowny klimat, absolutnie bajkowe widoczki, a i zjeść można smacznie. Miasteczko jest małe, jednak urzeka średniowieczną starówką oraz położeniem- na wyspie otoczonej rzeką Inn.


Lokalizację Wasserburg am Inn najlepiej obrazuje to oto zdjęcie (źródło: flickr.pl)












Wietnamska wyżerka w "Lychee's der kleine Vietnamese". Oj, tak w Niemczech nie trudno trafić na smaczne azjatyckie jedzenie.


Bayreuth

Bayreuth zostawiłam sobie na koniec, jednak w rzeczywistości był pierwszym krótkim przystankiem na spacer i smaczne jedzonko. Jako, że w kierunku Monachium wybraliśmy się późnym popołudniem, najrozsądniej było zatrzymać się na nocleg mniej więcej w połowie drogi. Znaleźliśmy fajny Guest House ( Haus Wanninger w Warmensteinach) na uboczu w pięknej górzystej okolicy. Jednak poza sezonem turystycznym ciężko tam o punkty gastronomiczne. Stąd nasz wyskok do Bayreuth. 


Miasteczko słynie z odbywających się tam corocznie festiwali wagnerowskich. Zachwyca również przepiękną architekturą. My podczas krótkiej włóczęgi zaznajomiliśmy się jedynie ze starówką. Ale gdybyście mieli więcej czasu, miasto zaoferuje Wam o wiele więcej atrakcji, a mianowicie kilka zamków i muzeów (więcej TU).


Sznyclem, knedlami i piwkiem- czyli po niemiecku, kończymy naszą krótką, weekendową bawarską wyprawę :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz