W stolicy Austrii spędziliśmy jeden dzień. Dostaliśmy się
tam pociągiem z Bratysławy. Miasta są ze sobą bardzo dobrze skomunikowane, pociągi jeżdżą co godzinę, są wygodne i... bardzo popularne wśród turystów.
A oto trasa jaką obraliśmy włócząc się po Wiedniu, i to co podczas owej włóczęgi udało nam się zobaczyć.
Katedra św. Szczepana
Katedra zachwyca ! Duma i symbol miasta. Jedynym „minusem” jest gęsta zabudowa wokół tej perełki architektury- naprawdę ciężko zrobić dobre zdjęcie.
Z dworca najłatwiej się tu dostać metrem, przystanek jest pod samą katedrą. Według nas najlepsze miejsca na rozpoczęcie spaceru po mieście.
Ps: Kolorowe dachówki przypominały nam kościół św. Macieja w Budapeszcie.
Z dworca najłatwiej się tu dostać metrem, przystanek jest pod samą katedrą. Według nas najlepsze miejsca na rozpoczęcie spaceru po mieście.
Ps: Kolorowe dachówki przypominały nam kościół św. Macieja w Budapeszcie.
Plac Graben
Idealny łącznik pomiędzy Katedrą św. Szczepana a Zamkiem Hofburga. Samo centrum Starego Miasta. Środek placu zdobi pozłacana kolumna Pestsäule, zaś otoczona jest pięknymi starymi kamienicami, w które wkomponowane są nowoczesne,sieciowe sklepy- szczerze, osobiście nie lubię tego połączenia, ale mamy XXI wiek i pędu konsumpcjonizmu nie zatrzymamy.
Pałac Hofburg
Pałac zimowy cesarskiej rodziny Habsburgów. Jeden z największych w Europie. Dla zainteresowanych: na terenie pałacu mieści się Hiszpańska Dworska Szkoła Jazdy prezentująca swoje umiejętności- podobno warte zobaczenia.
Muzeum Sztuki
Idąc z Pałacu Hofburgów, przechodzimy przez monumentalną bramę miasta i naszym oczom ukazuje się gmach Muzeum Sztuki.
Parlament
Ratusz
W Wiedniu mieliśmy KONIECZNIE zjeść sznycel po Wiedeńsku- nie udało się... Powód był baaaardzo przyziemny. A mianowicie: skusiliśmy się na bułki z rybą (mamy do nich sentyment- pozdrawiamy niemieckie jarmarki świąteczne i port w Sassnitz ), kawałek dalej był Hotel Sacher (o tym za chwilę), a później do końca popołudnia pochłanialiśmy jedna za drugą: słynne Mozartkugel (niebo w gębie! ). No i najzwyczajniej w świecie tak się zapchaliśmy i przesłodziliśmy, że ze sznyclem daliśmy sobie spokój. Ale...co się odwlecze... |
Park Zygmunta Freuda i Kościół Wotywny
Hotel Sacher
Jako łasuchy- zachęceni znalezionymi wcześniej informacjami, że „oryginalny tort Sachera (jeden z gastronomicznych symboli Wiednia) można zjeść jedynie w kawiarence hotelowej”- MUSIELIŚMY ją odwiedzić. Przed wejściem zastaliśmy kolejkę wygłodniałych turystów, jako, że ślinka nam ciekła na myśl o sławnym torciku, dołączyliśmy do szeregu ;)
Po kilkunastu minutach rozsiedliśmy się w przepięknej kawiarence- trzeba przyznać, że wnętrze robi wrażenie- elegancja i klasa sama w sobie. Uwierzcie, że nie chce się wychodzić - co prawda przyjemniej byłoby gdyby nie było tam takiego tłoku, no ale nie czepiajmy się szczegółów.
Zamówiliśmy kawałek słynnej, czekoladowej bomby kalorycznej i kawałek klasycznego strudla z jabłkami. Szczerze- smaczne, ale żeby zachwycać się tym i rozsławiać na cały świat..? Tak czy inaczej, warto odwiedzić to miejsce ;)
Kościół św. Karola
Park Miejski
Urokliwy park, z licznymi pomnikami i rzeźbami słynnych osobistości. Był to pierwszy otwarty w Wiedniu park publiczny. W takich okolicznościach przyrody, aż chciałoby się rozłożyć kocyk i odpocząć- ale zimowa aura nie sprzyjała ;P Jestem pewna, że w ciepłych miesiącach można tutaj spotkać mnóstwo osób odpoczywających od gwaru wielkiego miasta.
Dom Hundertwasser
Zdecydowany MUST SEE w Wiedniu. Kompleks mieszkalny, inspirowany twórczością Gaudiego.
Większość turystów nie może rozstać się z placykiem pod budynkiem i przestać trzaskać fotki.
Większość turystów nie może rozstać się z placykiem pod budynkiem i przestać trzaskać fotki.
Będąc tu, koniecznie odwiedzić trzeba Gallery Village- mini galeria, będąca jednocześnie mini centrum handlowym i kawiarnią (https://www.villagegallery.at)
Belweder
Spacerując tutaj można spotkać mnóstwo par robiących zdjęcia ślubne. Wiosenną i letnią porą, teren przed gmachem musi robić piorunując wrażenie. Tuż za Belwederem znajduje się dość duży park- odwiedziliśmy go, jednak zimową pora nie powalił nas na kolana- polecany na ciepłe miesiące. Idealne miejsce, na odpoczynek po intensywnej eksploracji Wiednia.
Zakończenie zwiedzania pod Belwederem jest dość wygodnym posunięciem, choćby z tego względu, że usytuowany jest 10 minut spacerem od dworca kolejowego ;)
Najważniejsze punkty miasta mamy zaliczone, kto wie - może jeszcze kiedyś tutaj wpadniemy i nadrobimy zaległości...i zjemy sznycla ;)
A na koniec jeszcze kilka ujęć:
Codzienna prasa to podstawa |
Taki tam domofonik... |
Moskwa w Wiedniu |
Wieża telewizyjna |
Czary mary |
W takiej kolekturze to można obstawiać szczęśliwe numery |
Jarmarki, jarmareczki |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz