Rugia- największa z niemieckich wysp. Kojarzona z wapiennymi klifami, od zawsze była na liście miejsc do zobaczenia. No i w końcu się udało, ba nawet dwukrotnie !
Za pierwszym razem pobyt na wyspie
związany był z odwiedzinami znajomych w Greifswaldzie (pozdro dla Małej i jej małżonka), kolejny
wyjazd połączony był z wizytą w oceanarium w Stralsundzie.
SASSNITZ
Miejcie na uwadze, że Sassnitzka plaża jest kamienista,
dlatego warto zaopatrzyć się w sportowe obuwie. Ja niestety nie byłam
przygotowana i zakończyło się zniszczeniem nowych sandałów…ale czymże są
sandały w obliczu takich widoków.
Istnieje możliwość przepłynięcia się promem- podobno klify
robią jeszcze większe wrażenie z perspektywy wody. My już swoje w życiu
przepłynęliśmy tu i ówdzie, emocji było przy tym co nie miara i jakoś apetyt na
więcej odszedł na długie lata. Aczkolwiek gdyby ktoś się połakomił- istnieje
taka możliwość.
JASMUND
Dla tych co na świat, yyyy… klify wolą patrzeć z góry
polecam udać się do Parku Narodowego Jasmund.
W centrum informacji Parku Jasmund warto udać się na projekcję filmu który w krótki i ciekawy sposób
nakreśli nam proces powstawania klifów i zaznajomi z otaczającą je florą i
fauną.
Podczas mojej wizyty pogoda nie rozpieszczała, ale mniej
więcej wyglądało to tak.
Pierwotnie w planie było malownicze miasteczko Sellin oraz gigantyczny, nazistowski ośrodek wypoczynkowy Prora. Jednak z uwagi na to, że oba wypady odbywały się w
trybie ekspresowym nie udało się.
Zdążyliśmy za to pospacerować urokliwymi uliczkami Straslundu oraz odwiedzić tamtejsze oceanarium.
Jeśli mam być szczera oceanarium nie zrobiło na mnie większego wrażenia- wcześniej jedynym miejscem tego typu które udało mi się odwiedzić było Aquaria KLCC w Kuala Lumpur, niestety pomiędzy tymi dwoma miejscami jest ogromna przepaść. Zdecydowanie pokładałam w nim zbyt wielkie nadzieje.
Oceanarium jest stosunkowo nie duże, a tunel którym się chlubi jest tak krótki, że przy odrobinie nieuwagi można go nawet niezauważyć.
Dlatego moje zdanie jest takie: będąc w tych rewirach, zdecydowanie korzystniej jest poświęcić więcej czasu na podziwianie piękna natury, a oceanarium odwiedzić w innym miejscu.
Małe urokliwe, akademickie miasteczko w którym warto się zatrzymać i przespacerować przy obraniu kierunku Rugia.
STRALSUND
Zdążyliśmy za to pospacerować urokliwymi uliczkami Straslundu oraz odwiedzić tamtejsze oceanarium.
Jeśli mam być szczera oceanarium nie zrobiło na mnie większego wrażenia- wcześniej jedynym miejscem tego typu które udało mi się odwiedzić było Aquaria KLCC w Kuala Lumpur, niestety pomiędzy tymi dwoma miejscami jest ogromna przepaść. Zdecydowanie pokładałam w nim zbyt wielkie nadzieje.
Oceanarium jest stosunkowo nie duże, a tunel którym się chlubi jest tak krótki, że przy odrobinie nieuwagi można go nawet niezauważyć.
Dlatego moje zdanie jest takie: będąc w tych rewirach, zdecydowanie korzystniej jest poświęcić więcej czasu na podziwianie piękna natury, a oceanarium odwiedzić w innym miejscu.
GREIFSWALD
Małe urokliwe, akademickie miasteczko w którym warto się zatrzymać i przespacerować przy obraniu kierunku Rugia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz