sobota, 31 grudnia 2016

Wszystko na wariata w 2016 roku !


Rok się kończy. Podsumowań nadszedł czas. 2016 pod względem podróżniczym był dla nas owocny. 7 nowych krajów, 12 lotów, miliony przyjętych kalorii, tysiące przejechanych kilometrów, dziesiątki nowych miast, restauracji, 2 duże festiwale muzyczne, 2 zdobyte górskie szczyty. I jeszcze większy apetyt na więcej! Zapraszamy na telegraficzny skrót.

Styczeń

Nie ma co próżnować. Spełnianie marzeń rozpoczęliśmy od samiutkiego początku roku.
Nasz pierwszy wypad w tropiki podczas gdy u nas szaro, buro, ponuro i zzzzzimno, był strzałem w dziesiątkę. Jest to idealny czas na zieloną Sri Lankę jak i rajskie Malediwy. Przez blisko trzy tygodnie deszcz padał raz i to przez jakieś 20 minut. Do tego temperatury sięgające 30 stopni. Jedynym wyjątkiem są górzyste rejony Sri Lanki gdzie w nocy temperatura może spaść do około 10 stopni. A to wszystko gdy u nas...hmmm... nie będę komentować, wystarczy, że spojrzycie za okno.
Pomysł z ucieczką przed zimą spodobał nam się do tego stopnia, że w połowie stycznia 2017 znów obieramy kierunek- Azja.





Luty

Kilka dni po powrocie z Azji znów pakowaliśmy walizki. Tym razem na celowniku były dwie europejskie stolice- Bratysława i Wiedeń. Obie mają wiele do zaoferowania zarówno pod względem turystycznym jak i kulinarnym. Doskonała opcja na szybki weekendowy city break.





Marzec

Wypad do Norymbergii poniekąd związany z pracą. Szybki reserch co ciekawego znajduje się w pobliżu i już mieliśmy gotowy plan szybkiego zwiedzania Norymbergi, Bambergu i Drezna.








Kwiecień

Wizyta w najpiękniejszym europejskim ogrodzie Keukenhof i stolicy Holandii. Pamiętajcie, że to najlepszy okres na podziwianie tysięcy kolorowych tulipanów. Przynajmniej raz w życiu TRZEBA
tutaj być.



Maj

Majówka w Berlinie. Odkrywaliśmy alternatywną stronę miasta.

Odwiedziliśmy :
- dawną stację nasłuchową Teufelsberg- miejsce w którym niegdyś Amerykanie podsłuchiwali Europę, a dziś podziwiać można graficiarską sztukę.
- chillowaliśmy też na  lotnisku Tempelhof- miejsce teoretycznie opuszczone, a jak jest w praktyce... Nie można się tu nudzić. Dla dziesiątek młodych ludzi to idealne miejsce do spędzenia czasu na świeżym powietrzu. Z każdej strony słychać radosne rozmowy, śmiech, muzykę i aż roi się od grupek znajomych siedzących przy przenośnych grillach, leżakujących i korzystajcych z gastronomicznych usług tutejszych barów. Ponad to dawne pasy startowe idealnie nadają się do jazdy rowerem, szusowania na łyżworolkach, hulajnogach czy nauki jazdy jednośladami dla najmłodszych. Miejsce z duszą- idealne na majowe, czerwcowe ale i wakacyjne popołudnia!
- Galeria Kreuzberg/Bethanien. Duży zbiór galerii, pracowni i wystaw. Głównie sztuka współczesna. Co najważniejsze : wstęp wolny.

W Berlinie jesteśmy kilka razy w miesiącu, a co najmniej raz w celach "rozrywkowych". Myślę, że 10% miasta jest nasze !




Czerwiec

Nasz pierwszy Orange Warsaw Festival!!! Nie ma co się oszukiwać- bez wątpienia czynnikiem determinującym naszą obecność tutaj była grupa DIE ANTWOORD. Freeki które uwielbiamy ( a po koncercie wręcz kochamy! i nie odpuścimy, żadnego z ich show w promieniu 1000 km ;)).



Lipiec i Sierpień

Może wygląda to dziwnie, ale w okresie wakacyjnym najwięcej pracujemy. Taka specyfika branży. W miesiącach wakacyjnych skupiliśmy się na weselach znajomych i szukaniu fajnych lotów na jesień.
Ale, ale ! Woodstock oczywiście zaliczony.



Wrzesień

Na początku miesiąca zdecydowaliśmy się na "reset" w górach. Spacer na Szrenice i oscypek to naprawdę fajna sprawa po dwóch miesiącach spędzonych w biurze i samochodzie. Poleca się !
Jadąc w te okolice bez wątpienia warto zboczyć z trasy i odwiedzić pałac w Mużakowie.



Następne było południe., ale to bardziej oddalone od Kostrzyna. Portugalia była w planach, ale tylko Kuby. W sensie, że był to prezent urodzinowy dla Ani o którym nic nie wiedziała. O Portugalii myśleliśmy już spokojnie od 2-3 lat i nigdy nie było okazji. No to teraz nie było wykrętów. Loty drogie jak cholera, ale warto !




Październik

Irlandia. I to też w zasadzie na wariata. Po powrocie z Portugalii postanowiliśmy, że do końca roku szlaban na loty i na początku uderzymy z grubej rury do Azji. No i co zrobisz jak Ci się promocja pcha mailami, messengerami i innym spamem ? Lot na wyspy wyglądał naprawdę atrakcyjnie. Doszliśmy do wniosku, że to tylko 2-3 dni. Na miejscu wynajęliśmy samochód i heeeej przygodo. W 3 dni można naprawdę dużo i grubo.

Udało się jeszcze spędzić dzień w fajnym apartamencie z widokiem na polskie morze.  Tak fajnym, że wracamy tam ze znajomymi w sylwestra.




Listopad

Kolejny mocno pracowity miesiąc. Udało się jednak wyskoczyć na weekend do Greifswaldu, a że był to ostatni weekend listopada to już rozpoczęły się jarmarki świąteczne w Niemczech. Odwiedziliśmy ten w Rostoku. Nie ma co, niemiaszki potrafią to zorganizować !




Grudzień

Koniec roku jest zawsze trudny zawodowo, dodatkowo grudzień jest krótki. Udało nam się wykonać plan minimum czyli kupić bilety do Azji ( Singapur i Indonezja z Berlina ). Rok kończymy nad morzem, a już za 3 tygodnie ....






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz